- Lucy! Lucy! Lucy obudź się! - krzyczał potrząsając dziewczyną. Ta jednak nie okazywała, żadnych oznak życia. Z jego oczu obficie lały się łzy. - Nie! Lucy nie! Odezwij się!.
Dziewczyna jednak nie odpowiadała. Chłopak podniósł nieruchome ciało swojej ukochanej i przytulił je do swojej piersi. Płakał jak małe dziecko. To nie mogła być prawda. Nie.. Lucy ciągle żyje! Nagle z transu wybudził go histeryczny śmiech Likoto. Wszyscy nagle zamarli. Wpatrywali się w płaczącego Natsu. Erza podbiegła do Lucy i chłopaka, a zaraz za nią Gray. Oboje uklękli nad nie poruszającą się dziewczyną. Salamender wciąż płakał przytulając blondynkę. Kiedy Erza dopuściła do siebie myśl o stracie przyjaciółki wpadła w straszną histerie. Gray Wciąż wpatrywał się oszołomiony w Lucy leżącą w ramionach Natsu.
- Taka histeria z powodu jakiej jednej dziewuchy? Serio? - zaśmiał się Likoto. - Takich jest na świecie tysiące.. I wszystkie jednakowo głupie.
- Lucy jest tylko jedna! Jest tą jedyną! - wrzasną Dragneel.
- Och.. Jakie to przykre.. I wzruszającee... Ale zamiast "jest" radziłbym powiedzieć "była". - Natsu nie wytrzymał. Oddał Lucy w ręce Gray'a a sam ruszył ściekły w kierunku mężczyzny.
- Zabrałeś mi ją! Ty! To ty ją mi zabrałeś! - krzyczał uderzając Likoto prosto w twarz i brzuch. Ten zaś śmiał się tylko jakby nie czół bólu.
- Co za furia! Z powodu takiej jednej dziewczyny? Śmieszny jesteś!
- Przestań mówić o Lucy jakby była pierwszą lepszą dziewczyną!
- A co? Może nie jest?
- Lucy jest wyjątkowa! Jest jedyna!
- Nie rozśmieszaj mnie! Ona? - Likoto zaśmiał się tak głośno, że zagłuszyło to histeryczny płacz Erzy. Nie zauważył jednak płonącego ze wściekłości Natsu, który biegł w jego stronę. Z całej siły walną mężczyznę w brzuch. Ten zaś otworzył szeroko oczy, a z jego ust poleciała krew. Upadł nieprzytomny na ziemię.
- Za Lucy. - powiedział Salamander stojąc nad ciałem Likoto. Odwrócił się i powoli podszedł do swoich przyjaciół. jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Wziął ciało Lucy na ręce i nie oglądając się zwrócił się do Graya i Erzy, która powoli się uspokajała.
- Chodźcie. Nic tu po nas.
Zgodnie wszyscy ruszyli w kierunku gildii. Armia nieżyjącego już Likoto cofała się przed nimi, bojąc się, że zrobią z nimi to samo co z ich przywódcą.
*
- Mistrzu? Wiesz może co się dzieje z Natsu, Erzą i Gray'em? Od dwóch dni ich nie widziałam i nie przypominam sobie by brali jakąś misje...
Mirjane stała nad Makarovem siedzącym przy ladzie. Ten tylko uśmiechną się do niej serdecznie i powiedział:
- Wyjechali na urlop.
- Uff.. - odetchnęła Mira - To dobrze bo przyznam, zaczynałam się martwić.
W głębi duszy 3 mistrz Fairy Tail również czuł zaniepokojenie. Wierzył w Natsu i Graya a co dopiero w Erze! Niepotrzebnie się zamartwia. Nic im nie jest...
Nagle drzwi do gildi otworzyły się z trzaskiem. Do środka wszedł Salamander niosiąc na rękach ciało Lucy. Za nim wszedł Gray i Erza patrząca w ziemię.
Natsu podszedł do Makarova i mrukną:
- Idziemy na oddział szpitalny... Choć nie wiem co to da.
Mistrz zauważył pojedynczą łzę spływającą po policzku chłopaka. Szybko wstał ze stołka i poszedł za przyjaciółmi. Wszyscy z Gildii nie wiedzieli o co chodzi. Pomrukiwali miedzy sobą.
Gdy Makarov wszedł do sali szpitalnej zobaczył blond-włosą dziewczynę leżącą na łóżku. Obok niej siedzieli Gray, Erza i Natsu który siedział z twarżą ukrytą w rękach. Po drugiej stronie łóżka stała Wendy i Porlysica, które próbowały uratować Lucy. Po chwili różowo-włosa kobieta powiedziała:
- Niestety.. Przykro mi... - powiedziawszy to odeszła od łóżka.
Natsu popatrzył na oddalającą się staruszkę po czym wybuchną niespodziewanym płaczem. Oparł głowę poduszkę Lucy a ją smą złapał za rękę. Wendy wybiegła z sali. Erza również wybuchła histerycznym płaczem opierając się o Graya, który wpatrywał się przygnębiony w podłogę. Mistrz tylko kiwną głową po czym powoli wyszedł z oddziału szpitalnego.
Po chwili w sali został już tylko wciąż płaczący Natsu.
Mirjane stała nad Makarovem siedzącym przy ladzie. Ten tylko uśmiechną się do niej serdecznie i powiedział:
- Wyjechali na urlop.
- Uff.. - odetchnęła Mira - To dobrze bo przyznam, zaczynałam się martwić.
W głębi duszy 3 mistrz Fairy Tail również czuł zaniepokojenie. Wierzył w Natsu i Graya a co dopiero w Erze! Niepotrzebnie się zamartwia. Nic im nie jest...
Nagle drzwi do gildi otworzyły się z trzaskiem. Do środka wszedł Salamander niosiąc na rękach ciało Lucy. Za nim wszedł Gray i Erza patrząca w ziemię.
Natsu podszedł do Makarova i mrukną:
- Idziemy na oddział szpitalny... Choć nie wiem co to da.
Mistrz zauważył pojedynczą łzę spływającą po policzku chłopaka. Szybko wstał ze stołka i poszedł za przyjaciółmi. Wszyscy z Gildii nie wiedzieli o co chodzi. Pomrukiwali miedzy sobą.
Gdy Makarov wszedł do sali szpitalnej zobaczył blond-włosą dziewczynę leżącą na łóżku. Obok niej siedzieli Gray, Erza i Natsu który siedział z twarżą ukrytą w rękach. Po drugiej stronie łóżka stała Wendy i Porlysica, które próbowały uratować Lucy. Po chwili różowo-włosa kobieta powiedziała:
- Niestety.. Przykro mi... - powiedziawszy to odeszła od łóżka.
Natsu popatrzył na oddalającą się staruszkę po czym wybuchną niespodziewanym płaczem. Oparł głowę poduszkę Lucy a ją smą złapał za rękę. Wendy wybiegła z sali. Erza również wybuchła histerycznym płaczem opierając się o Graya, który wpatrywał się przygnębiony w podłogę. Mistrz tylko kiwną głową po czym powoli wyszedł z oddziału szpitalnego.
Po chwili w sali został już tylko wciąż płaczący Natsu.
Co ?! Czy ty zabiłaś mi Lucy ?! :'( Mam nadzieję ż ona bedzie żyć ! Bo jak nie .. to nie wiem co..-,- Szlak ... Ale ona ma żyć !..Ploseee...:'(
OdpowiedzUsuńŁEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!! ŁEEEEEEEEEEEEEEE!!!! JAK MOGŁAŚ!!!! DLACZEGO!!!! NIE!!! NIE ZGADZAM SIĘ!!! Strasznie emocjonujący rozdział. Ciągle płacze...
OdpowiedzUsuńludzie spokojnie na pewno nie umarła :) chyba ... T^T
OdpowiedzUsuńLucy, co się z nią dzieje? Szkoda mi Natsu. Ale ona na pewno przeżyje. :D
OdpowiedzUsuńMój pierwszy komentarz co do tego opowiadanie,bo nie zauważyłam,jak doszłam aż tu. ;___; Jak Ty mi mogłaś zabić Lucy,no jak? ;___; Ona musi żyć ;__; Biedny Natsu,biedni wszyscy! ;__;
OdpowiedzUsuń,,Ona jest tą jedyną"- skisłam XD ale rozdział świetny <3 oby Lucy żyla .-.
OdpowiedzUsuńLucy! Nie! Dlaczego?! Proszę niech ona żyje!!!!!!!
OdpowiedzUsuń