czwartek, 13 grudnia 2012

"Nie, nie chciałem NIGDY!" - Rozdział 15


- Natsu! Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz! - powiedziała wciąż płacząc. - Obiecaj mi...
Różowo-włosy spojrzał na nią przerażony po czym odwzajemnił uścisk i szepną.
- Obiecuję.
Zanurzył rękę w jej włosach. Tak pięknych włosach. Dziewczyna wciąż płakała. Salamander nie wiedział co miał robić. Nie miał pojęcie co jej się stało, czemu płakała. Co miał powiedzieć? A może nic nie mówić...? Ta opcja wydała mu się najlepsza. Siedzieli na kanapie przytulając się. Jedyne co było można usłyszeć był szloch Lucy. Po chwili, gdy blondynka się uspokoiła cicho powiedziała:
- Nie dobrze mi...
Chłopak popatrzył na nią przestraszony.
- Przynieść ci wody? - spytał zaniepokojony.
- Jeżeli możesz... Szklanki są w górnej półce po prawej...
Natsu pobiegł szybko do kuchni i nalał zimnej wody do szklanki. Co mogło się jej stać? A może to tylko przez ten płacz? Podał brązowo-okiej wodę.
- Lucy wszystko dobrze? 
- Tak.. To tylko chwilowe... - Powiedziała po czym wzięła łyka napoju. Uśmiechnęła się niepewnie. 
- Coś cię dręczy prawda...? - spytał łapiąc blondynkę za rękę. 
Dziewczyna spojrzała mu prosto w oczy. Były pełne niepokoju, strachu. Powoli spuściła głowę.
- Wszystko w porządku... 
Natsu zerkną na zegarek.
- Dopiero 3:00. Połóż się... Musisz odpocząć... - Mruknął przykrywając ją kocem.
- Dobranoc...
Dziewczyna po chwili zasnęła. Salamander postanowił nie spać tej nocy. Postanowił czuwać. Wciąż dręczyła go myśl co miało oznaczać dziwne zachowanie Lucy. Odkąd wrócili z misji znalezienia złodziei obrazów działy się same dziwne rzeczy. Porwanie brązowo-okiej, potem jej utrata pamięci... a teraz to... Zauważył, że i on bardzo się zmienił. Nawet nie chodziło o ostatnie tygodnie. Bardziej myślał o zmianach jakie w nim zaszły od pierwszego spotkania Lucy. Nie były ona może dostrzegalne przez innych ludzi, lecz on sam czuł, że nie jest do końca tym samym Natsu co kiedyś. Nie umiał tego sobie wytłumaczyć. Spojrzał na śpiącą dziewczynę. Wyglądała tak słodko. Chłopak usiadł na skraju kanapy u uśmiechną się sam do siebie. Było to dla niego wspaniałe uczucie, być pewnym, że zawsze się przy sobie kogoś ma. Czy to Erza, Wendy czy nawet Gray, którego przecież tak "nie znosił". Ale co najważniejsze miał Lucy. Ostatnimi czasy stała się ona dla niego kimś strasznie ważnym. Kimś.. Więcej niż przyjaciółka... Delikatnie przejechał dłonią po jej pięknej twarzy. Spojrzał na zegarek. Zbliżała się 5:00. Był bardzo senny. Postanowił się trochę zdrzemnąć. Położył poduszkę i koc na ziemi. Położył się na swoim posłaniu i patrząc w sufit za chwile zasną.

*

Lucy powoli otwarła oczy. Promienie porannego słońca przedzierały się przez białe zasłony. Nastał nowy dzień. Spojrzała na zegar. Była 9:23. Czas wstawać - pomyślała. Usiadła na łóżku i leniwie przeciągnęła się. Niechętnie wstała. Robiąc krok, poczuła coś pod nogami. Spojrzała w dół i zobaczyła leżącego na podłodze, jeszcze śpiącego Natsu. Uśmiechnęła się w duchu. Uklękła przy nim i delikatnie potrząsnęła nim.
- Ej. Pora wstawać.. - Szepnęła mu do ucha. Nie zauważyła jednak, że chłopak już nie śpi. Objął ją rękami i powiedział:
- No cześć. Jak się spało?
- W miarę.. Ubieraj się. Ja zrobię śniadanie i chodźmy do gildii. - zaproponowała blond-włosa.
Natsu przybliżył się do niej i lekko pocałował ją w czoło. Ta wstała i uśmiechając się do niego wyszła z salonu.

*

- Natsu? - spytała dziewczyna idąc razem z różowo-włosym do Fairy Tail. - Jak sądzisz co z Lisanną? Od wielu dni jej nie widziałam. Nie pojawiła się w gildii od...
- Tak wiem.. - przerwał jej chłopak - Nie miałem ostatnio okazji rozmawiać z Mirą na jej temat...
- Widziałeś jej reakcje wtedy kiedy dowiedziała się o... 
-Tak. Wpadła na mnie wtedy - zadumał się.
Nie odzywali się do siebie aż do momentu kiedy weszli do Fairy Tail.
- Wrzawa tu jak zwykle.. - westchnęła blondynka.
- Lu-chan! - zawołał ktoś.
- Levy! - uśmiechnęła się Lucy.
- Przyniosłaś może ta książkę, o którą cię prosiłam? - spytała niebiesko-włosa przekręcając głowę. Brązowo-oka pacnęła się w czoło.
- Cholera! Zapomniałam jej. Chodź ze mną do mnie to ci ją dam, a może sobie wybierzesz jeszcze jakieś! - powiedziała łapiąc przyjaciółkę za rękę. 
- Ok! - przytaknęła.
- Natsu, zaraz wracam! - krzyknęła blondynka wybiegając z Levy z gildii.
Chłopak pomachał jej po czym podszedł do baru i usiadł na stołku.
- Czołem Natsu! - zawołała Lisanna wyskakując zza lady.
- L-Lisanna - Zająkął się różowo-włosy.
- Dawno się nie widzieliśmy się.
- Taak... Dawno.. - chłopak próbował się wykręcić z rozmowy. Powoli wstał i podszedł do ściany z ogłoszeniami . - Wiesz co... Ja.. Ee.. Mam coś do załatwienia...
- Ej! Ale gdzie idziesz! Czekaj! - zawołała.
Chłopak staną pod ścianą. Dziewczyna stanęła przed nim. 
- Co się z tobą dzieje? - spytała patrząc na niego z wyrzutem
Natsu zarumienił się cały. Koło nich przechodziła Mira, roznosząca napoje. Przez przypadek popchnęła Lisanne, która wpadła na chłopaka całując go w usta. Cała gildia spojrzała na nich ze zdziwieniem. W drzwiach stanęła Lucy razem z Levy. Do jej oczu zaleciały łzy. Natsu widząc ją odepchną dziewczynę od siebie i panicznie spojrzał na blondynkę. Ta tylko zamknęła oczy jakby z bólu i wybiegła z gildii. Chłopak zaczął biec w kierunku drzwi.
- Lucy! Czekaj! Zaczekaj! - zawołał stając w drzwiach Fairy Tail. Spojrzał na stojącą obok niego niebiesko-włosą. Ta bez ostrzeżenia walnęła go z liścia z całej siły. Chłopak upadł na podłogę.
- C-co? Za co? - spytał patrząc na nią ze strachem.
-Jeszcze się głupio pytasz za co! Cham z ciebie totalny! - wrzasnęła Levy stając nad nim. - Jak mogłeś! Pierw takie wielkie przedstawienie a potem to?! Wstydziłbyś się! 
- Levy! Czekaj! Daj mi się wytłumaczyć! - mówił Natsu ale dziewczyna znów mu przerwała.
- Nie masz się z czego tłumaczyć!
- Nie zrobiłem tego specjalnie! - wrzasną chłopak tak, że wszyscy spojrzeli na niego - Nawet nie chciałem tego zrobić!
Levy spojrzała na niego ze zdziwieniem. 
- Nie.. Nie chciałeś? - spytała.
- Nie, nie chciałem NIGDY!
Lisanna na te słowa zacisnęła usta. Podeszła do Natsu, spojrzała na niego z wyrzutem.
- Dziękuję ci bardzo. - powiedziała. - Bardzo jesteś miły...
Chłopak nie patrzył na nią. Nie miał ochoty. Biało-włosa wyszła z gildi powstrzymując łzy.
- Levy zaraz ci to wytłumaczę. - zaczął rózowo-włosy.
- Ok, chodź. Usiądziemy przy barze i wszystko mi opowiesz - zaproponowała niebiesko-włosa podając mu rękę.

6 komentarzy:

  1. Świetny , poprostu przecudny ;D Troche się zlęklam jak Lisanna pocałowała Natsu -,- Ale mam nadzieję że sie dobrze uloży ;D No to ide zobaczyć ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni fragment "to zaparzę naszą ulubioną kawę i wszystko mi opowiesz" :D Nie mogłam się powstrzymać :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha ha to się narobiło. Słodki rozdział... I czytam dalej...

    OdpowiedzUsuń
  4. o jeny jeny zwrotu akcji tu nie brakuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Natsu to głupek XD kocham twój blóg <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Natsu to idiota skończony A nie głupek. Ale i tak dla mnie jest idealny ;). A Lissana... Na stos!

    OdpowiedzUsuń