Zauważyła, że chłopak jak i zarówno ona są "niekompletnie ubrani". Zrobiło jej się ciepło. Już nie opierała się pocałunkom, dotyku różowo-włosego. Teraz dla niej to była czysta przyjemność.
Nagle zobaczyła spadającą blondynkę. Została ona złapana w ostatniej chwili przez tego samego mężczyznę, który wcześniej pojawiał się w jej wizjach. Obraz jej się rozmazał. Ostatnie co widziała były różowe włosy. Poczuła się słabo a jednocześnie wspaniale.
- Natsu.. -szepnęła a potem widziała już tylko ciemność.
Co się właściwie stało? Na pewno coś niezwykłego. Coś bardzo wspaniałego. Gdy następnego ranka obudziła się, poczuła bardzo przyjemne ciepło. Takie jakby.. Jakby... Otworzyła oczy. Spostrzegła czyjąś twarz. I nagle oprzytomniała.
- Natsu?! - pomyślała i szybko, ale i delikatnie by nie obudzić chłopaka wstała z łóżka po czym usiadła na nim. Popatrzyła na niego a potem na siebie. Uśmiechnęła się lekko. Spojrzała na jego śpiącą twarz. Ale.. Chwila.. Coś jej nie pasowało... Wydaje jej się albo.. Nie.. Ale wszystko by na to wskazywało.. czy oni...?!
Błyskawicznie zakryła się kołdrą, budząc przy tym chłopaka. Ten powoli otworzył oczy i przeciągając się usiadł.
- Konnichiwa! (jap. dzień Dobry!) - przywitał się. Zauważył zawstydzoną dziewczynę przykrytą kołdrą. - Co jest?
- Natsu.. - Zaczęła niewyraźnie - czy.. Eee.. My ...
- No wysłów się - mrukną jeszcze zaspany Salamander.
- No wiesz!
- Nie wiem..
Lucy zniecierpliwiona machnęła ręką po czym wskazała na łóżko a potem na nich. Chłopak oblał się rumieńcem.
- Aaaaa.. To... - powiedział łapiąc się za szyję. - To.. To znaczy..
- No ok... idę się ubrać. - stwierdziła dziewczyna wstając z łóżka ciągle czerwona. Chłopak lekko pociągną ją za rękę. Upadła na łóżko siadając między jego nogami.
- Ej! - krzyknęła. - Natsu, puszczaj!
- Nie puszczę! - uśmiechną się szeroko jeszcze mocniej przytulając blondynkę. Jednak po chwili ją puścił i mrukną już jakby zgaszony.
- Ach.. zapomniałem, zapewne śpieszysz się na randkę z Grayem....
Dziewczyna zrobiła przerażoną minę po czym wrzasnęła:
- COOOO?!
Chłopak odwrócił głowę i mrukną:
- No idź już idź... Będzie zły jeżeli nie przyjdziesz..
- CO?! Jaka znowu randka!? Z Gary'em?! Pochrzaniło cię do reszty?!
- Ale ty przecież... - i w tym momencie chłopak otworzył szeroko oczy a na jego twarzy ponownie zagościł uśmiech. - Baz jaj! Pamięć ci wróciła?!
Lucy spojrzała na niego zaskoczona i spytała:
- Co? jaka znowu pamięć.. Jeżeli chodzi o wspomnienia z zeszłej nocy to NIC nie pamiętam. A tak właściwie to co się stało? Bo.. ja cię osłaniałam.. nie.. Czekaj. To mógł być tylko głupi sen... Nie?
Natsu uśmiechną się tylko figlarnie.
- Nie.. już nic... - Znów przyciągną dziewczynę do siebie. Przez przypadek dotkną jej piersi. Dziewczyna odskoczyła jak poparzona. Uderzyła chłopak z liścia i pobiegła do łazienki się ubrać. Salamander dotkną dłonią swojego policzka po czym uśmiechną się w duchu i pomyślał:
- Ciekawe jak to teraz wytłumaczymy Gray'owi. - Po czym wstał i sam zaczął się ubierać, wspominając wspaniałą noc.
--------------------------------------
Wybaczcie, że dzisiaj tak krócej ale .. Wiecie ... szkoła -.-...
Z następnym rozdziałem spróbuję się wyrobić na jutro.. Ewentualnie na pojutrze :)
Jej .. Świetny rozdział *,* WoW piękny był ;D Dobra lece dalej czytać a i weny życzę <3
OdpowiedzUsuńahaha No ja ta takie sceny to ja czekałam *q* świetne
OdpowiedzUsuńWow,tak,tak,kocham,bardzo <333 Hkahsjdasjdgajsgvdfa *q*
OdpowiedzUsuńJednak nie użyje noża...
OdpowiedzUsuń