piątek, 15 marca 2013

Rozdział 24 - Scenariusz amerykańskiej komedii romantycznej

Na sali panowała pełna napięcia cisza. Wyglądało na to, że ta dwójka miała już ze sobą do czynienia. I jeszcze on podawał się za jej chłopaka.. Kim był? Pierwszy raz go widział...
- Znacie się? - mrukną Natsu.
Ani Lucy ani chłopak nazwany  "Pavali" nie odpowiedzieli. Patrzyli się na siebie zaskoczeni, nic nie mówiąc. Enny, która niedawni się obudziła także jeszcze zaspanym wzrokiem starała się ogarnąć całą sytuację. Cisza została przerwana przez nieznajomego (przynajmniej Slamandrowi) chłopaka:
- Lucy? Heartfilia?! - spytał wytrzeszczając oczy.
- Tak. Pavali.. Anderson? - blondynka uśmiechnęła się lekko.
- Boże! To serio ty?! - Zaśmiał się chłopak podchodząc bliżej i stając koło jej łóżka. - Jezu! Jak mi się dawno nie widzieliśmy!
- Co racja to racja. - i zaraz po tym jak Lucy wypowiedziała te słowa chłopak przytulił ją.
Natsu widząc to wstał gwałtownie. I już miał chłopaka złapać i ... Nie wiedzieć co jeszcze mógłby mu zrobić, ale dziewczyna złapała go za rękę i uspokajająco kiwnęła głową . Ten spojrzał na nią, jakby chciał usprawiedliwić swoje uczucia i westchnąwszy usiadł na krześle. Ciągle jeszcze z zaciśniętymi pięściami wpatrywał się w chłopaka, którego od samego początku znienawidził. Gotowy był w każdej chwili wstać i wywalić go z sali...
Gdy Pavali, w końcu puścił Lucy spojrzał na nią z uśmiechem i usiadł na skraju łóżka.
- No aż nie wierzę. Zajebiście, że się znowu spotykamy.
- Tylko szkoda, że w szpitalu... - zaśmiała się blondynka - Co ty tu robisz?
Brunet wzdrygnął się. Przypomniał sobie po co tu w ogóle przyszedł. Właściwie to prawda była dość okrutna.. Walić to, zadanie wykona kiedy indziej.
- Aaaa... Szukałem kuzynki... Myślałem, że "Lucy", która tu leży to właśnie ona... A tymczasem to ty... - sztucznie uśmiechną się. To chyba było oczywiste, że zmyślał... A jednak nikt nie zauważył.
- Aha czyli stwierdzenie, że jesteś JEJ CHŁOPAKIEM miało się do sytuacji twojej kuzynki? - wtrącił się Natsu.
- Tak, Tak... Lucy, ważniejsze jest co ty tu robisz. Co się stało? - spytał z lekka zatroskany Pavali.
- Długa historia ale nic poważnego... Mieszkasz gdzieś w okolicy?
- Na razie w hotelu ale zamierzam coś wynająć... Ale opowiadaj co u ciebie?

-... No więc tak trafiłam do Fairy Tail... I wcale, nie żałuję. - Lucy zakończyła historię spoglądając na wciąż naburmuszonego chłopaka.
- Cieszę się, że twoje marzenia się spełniły. - uśmiechną się Pavali.
Nagle drzwi na salę otworzyły się i do środka wszedł doktor. Jak zawsze w kamienna twarzą i dostojnym krokiem podszedł do łóżka Lucy.
- Więc... Chciałem przekazać, że do podjęcia ostatecznej decyzji mają państwo jeszcze miesiąc. Jeżeli chciałaby pani, może pani na ten czas ze szpitala wyjść..
- No pewnie, nie Natsu? - Blondynka aż wyprostowała się na łóżku.
- Jeżeli tobie to pasuje to mnie też.. Decyzję podejmiemy już w .. domu. - mrukną Salamander.
- No dobrze, to ja już nie przeszkadzam. Do zobaczenia Lucy! - Pavali wstał i już miał wychodzić z sali gdy nagle dziewczyna zawołała:
- Wpadnij kiedyś na herbatę czy coś! Wiesz gdzie słynie kanał? mieszkam przy moście w takim pomarańczowym domku.
- Pewnie, że wpadnę. Trzymaj się!
- I ty też!

Natsu wciąż spoglądał w stronę drzwi, które przed chwilą zostały zamknięte przez chłopaka. Kim on właściwie był? Pierwszy raz go widział. Kuźwa, nagle wparował, podając się za jej chłopaka, olał zupełnie jego obecność, tak sobie pogadał jak przy kawce i wyszedł. Chyba bardziej wkuźwiającym się być nie dało.
- Skąd go znasz? - spytał gdy stali przed szpitalem czekając na taksówkę.
- Aaa... Jakby to powiedzieć... Moja mama miała przyjaciółkę i Pavali to jej syn. Znamy się od dzieciństwa. Zanim wyprowadziłam się z domu to byliśmy "kumplami". No to można powiedzieć, że jest moim przyjacielem...
- Na pewno przyjacielem? - mrukną Natsu patrząc na nią.
- No ta.. - Lucy spojrzała na niego i uśmiechnęła się. - Aaaa. Już wiem o co ci chodzi!
- O nic.
- Ty jesteś..
- W cale nie.
- Za...
- O patrz taksówka przyjechała. Chodź. Tylko uważaj bo schody są strome...


No tak. Przyjaciel z dzieciństwa. Brzmi to trochę jak scenariusz amerykańskiej komedii romantycznej... Ale czego miał się spodziewać? Zaginionego brata? Jednak, nie pasowało mu określenie "przyjaciel".. Facet nie wyglądał jakby ten "stopień znajomości" mu odpowiadał. Będzie go miał na oku... Czemu wydawał się mu podejrzany? Cholernie trudno było się przyznać nawet samemu sobie... Tak, był ZAZDROSNY O LUCY. Miał ogromną nadzieję, ze ten typek się już nie pokarze...  A jednak miał złe przeczucia..

Spotkanie po tylu latach... Tego się nie spodziewał... No nie źle. Zadanie dotyczyło jego przyjaciółki.. Coś wymyśli.. na pewno. W końcu ile razy wyszedł z trudnych sytuacji cało? Przez czas, kiedy się nie widzieli, trudno było zaprzeczyć - jakby wypiękniała. Nawet leżąc w szpitalu wydawała się taka pogodna. Ale kim był ten różowowłosy koleś, który siedział koło niej? Chciał się tego dowiedzieć... Nie, musiał.

Nie ma co. Natsu był zazdrosny. O nią? Ale czemu miałby być zazdrosny? To był tylko jej przyjaciel... No tak.. Ona tez była lekko zazdrosna za każdym razem gdy widziała go z Lisanną... Ale Lisanna go kocha a Pavali to tylko jej przyjaciel... A jednak. Czekała ją teraz ciepła kąpiel i jakieś normalne jedzenie.. a nie papka z nie-wiadomo-czego. Jednak nie wszystko było takie różowe... Czekała ich jeszcze trudna decyzja... Choć dla niej najważniejsze było ocalenie tego co nosiła w sobie, pod sercem...

__________________
Tyle na dzisiaj :D Myślę, że jutro (sobota) albo po jutrze (niedziela) pokaże sie nowy rozdział :D
Jeszcze jedno. Moja kumpela narysowała Pavali'ego :D Obczajcie sobie :D

Fajny, nie? *-*
No to dzisiaj na tyle :3
Trzymajcie się :D

10 komentarzy:

  1. Pierwsza! Rozdzialik supcio. Co ten Pavali chce zrobić Lucy?! Co?! O.o Natsu zazdrosny tego jeszcze nie czytałam^^
    Weny i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie ciekawie ;> Hihiha :D
    Trochę chudy w ramionach i duża głowa ale jest ok xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzecia! xd

    Co do rozdziału to... Super! *.*
    Chciałabym pisać jak ty.

    Inu: Tylko ty jesteś leniem, a ona pewnie nie...

    A skąd te przypuszczenia? ;o

    Inu: Bo ty... [dostał poduszką]

    Dobra tyle od niego... -.-'
    A obrazek świetny!
    gdyby poprawić oczy na takie bardziej, jakie są w anime, to byłby idealny (^w^)

    I pytanko: W jakim programie był robiony?

    Pozdrowionka! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kyyaaa ! Świetny rozdział kochaana ! ^^
    Mam nadzieję że Pavali , to tylko i wyłącznie "przyjaciel" . Ale mniejsza z tym , troche akcji przecie muusi być ! ^^
    Czeekam na więcej i duuużooo weeny życzę ^^
    Buuuźki ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział
    Hiro: Mnie też się podobał.
    Nic dziwnego, że ci się podobał w końcu jesteś mega podrywaczem.
    Hiro: No tak. A i nigdy nie będę się umawiać z pięcioma dziewczynami naraz.
    No ale do rozdziału super zazdrosny Natsu i do tego się nie przyzanję. Tak wierzymy razem z Hiro, że to tylko stary przyjaciel.
    Hiro: No wieże w to jak w
    Ni waż mi się to mówić
    Hiro: Już nic nie mówię. Ale czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulala, scena zazdrości Natsu xD
    Rozdział ci super wyszedł, ten Pavali.. zaczynam go lubić, na pewno wniesie coś ciekawego do opowiadania.. No nic, weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś czuję, że to nie pierwszy wybuch zazdrości Natsu, hue hue hue :3 Go, Natsu! Zrób mu korektę nosa pięścią :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. - Na pewno przyjacielem? - mrukną Natsu patrząc na nią.
    - No ta.. - Lucy spojrzała na niego i uśmiechnęła się. - Aaaa. Już wiem o co ci chodzi!
    - O nic.
    - Ty jesteś..
    - W cale nie.
    - Za...
    - O patrz taksówka przyjechała. Chodź. Tylko uważaj bo schody są strome...

    Hahahahahaa nie mogłam z tego ! :D Boskie kochana <3

    OdpowiedzUsuń