piątek, 1 maja 2015

Rozdział II - Jak dziecko...

Natsu spojrzał na dwie koperty, które dostał od Miry. Oba listy były dla Lucy.

Ta wróciła do gildii dopiero późnym popołudniem. Razem z Wendy weszły do Fairy Tail z rękami pełnymi zakupów. Jak zwykle przywitały się z Mirą i widząc machających do nich Natsu i Erze, od razu podeszły do ich stolika.
- Gdzie byłaś? - spytał Natsu jakby lekko poddenerwowany.
- Wybrałyśmy się z Wendy na mały kobiecy wypadzik na miasto. Odwiedziłyśmy parę sklepów - mówiąc to, Lucy podniosła papierowe torby, które trzymała w obydwu rękach - Potem jeszcze wstąpiłyśmy na jakiś mały deser do takiej niewielkiej knajpki i...
- Czemu nic mi nie powiedziałaś? - chłopak przerwał jej z wyraźnym rozdrażnieniem.
Erza spojrzała na niego zdziwiona. Rozumiała to, jak bardzo są ze sobą zżyci, ale wiedziała też, że Lucy mimo wszystko miała czasami dość infantylnego i głośnego zachowania Natsu. Czasami jedno wyjście bez niego, mogło być dla niej wielkim odprężeniem. Mogła spędzić czas z Wendy w spokoju, plotkując i zajmując się typowo dziewczęcymi sprawami. Z nim byłoby to niemożliwe.
- Jakoś nie przypominam sobie, żebym miała ci się z wszystkiego spowiadać. - odburknęła Lucy. Chyba miała prawo do prywatnego życia bez niego.. - A byłam ci do czegoś jakoś szczególnie potrzebna?
- Nic wielkiego... Nudziłem się. - dodał. - I gdyby nie Romeo to bym tu umarł. Po za tym, mam ci to przekazać - wyjął z kieszeni płaszcza dwie lekko pogięte koperty i wręczył je przyjaciółce. - Dostałaś jakieś 2 listy.
- Jeden od jakiejś laski - Erza wskazała na różową kopertę i dodała - a ten drugi nie ma nadawcy. Może ktoś podpisał się w środku, już na liście.
- Dobra, dzięki. - Lucy schowała listy do skórzanej torebki i zwróciła się do Natsu. - W ramach  rekompensaty możemy jutro wybrać się na jakąś drobną misję czy coś. Nic dłuższego, jestem trochę zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Jutro postaram się przyjść wcześniej. Wybierzemy coś na spokojnie... Może być? Możemy zabrać też Erze, Wendy i Graya...
- Ja sobie odpuszczę.. - Wendy uśmiechnęła się niepewnie. - Obiecałam Carli, że spędzimy cały jutrzejszy dzień razem gdzieś na plaży..
- Nie ma sprawy. To jak Natsu?
Chłopak spojrzał na Lucy niepewnie. To nie tak, ze był zły. Po prostu ciągle miał nadzieję, że Lucy za chwilę przyjdzie i będą mogli spędzić trochę czasu z innymi.
- Mi to pasuje. - odpowiedział po chwili namysłu - Może pomóc ci z tymi zakupami?
- NIe, spokojnie. - mruknęła Lucy podnosząc torby - Dam sobie rade. SAMA. To do jutra.
***
- Czemu nie wzięła mnie ze sobą...? - jękną Natsu padając na stół, tuż koło łokcia Erzy. - NIe chciała mnie tam, czy jak...
- Wiesz, Natsu... - Zaczęła niepewnie. - To nie tak, że Lucy nie chciała tam z tobą iść... Tu bardziej chodzi o to, że chciała sobie trochę odpocząć i wybrać się z Wendy na typowo babski wypad... Wiesz o co chodzi. 
- Na jedno wychodzi. Chce odpocząć ode mnie, nie?
- Lucy po prostu... Widzi w tobie wiecznego dzieciaka, głośnego dzieciaka. MOże potrzebowała chwili spokoju.. 
- Lucy widzi mnie jako dzieciaka? - chłopak podniósł wzrok na Erzę. Coś w tym było. Blondynka od pewnego czasu często wtrącała zwroty typu "jak dziecko.." czy "przestań być taki dziecinny" w jej wypowiedzi.. 
- Oczywiście nie przeszkadza jej to tak bardzo.. - Erza szybko próbowała się poprawić ale Natsu przerwał jej. 
- Dobra. Niech jej będzie. Wielka dorosła mi się znalazła.. Ugh... - jęknął i wstał od stołu, szybki ruchem odsuwając się a krześle. - Ide do domu... Powiedz Happy'emu, że już poszedłem.
Szkarłatnowłosa przytaknęła i odprowadziła chłopaka wzrokiem do drzwi. Trudny okres w ich życiu. Od paru dni atmosfera była dość napięta i nie wiele wystarczyło by między Natsu a Lucy rozpoczęła się jakaś kłótnia. Razem z Grayem i Wendy próbowali złagodzić tą sytuację, ale to była walka z wiatrakami. Nic nie pomagało. Postanowili się więcej nie wtrącać i pozwolić by dogadali się sami. Wydawało im się, ze ten plan będzie dobry.

***

Lucy rzucając torby w kąt pokoju opadła zmęczona na łóżko. Była wyczerpana. Cały dzień na mieście, a teraz jeszcze Natsu. Zaczynał ją już poważnie denerwować. Wtrącał się w nie swoje sprawy. Był taki.. taki dziecinny. Było to śmieszne i przyjemne ale do czasu. Teraz zrobiło się uciążliwe.
Wyciągnęła z torby listy. Jeden z nich, ten w różowej kopercie był od jej przyjaciółki. Podróżowała ona po świecie i co jakiś czas wysyłała Lucy sprawozdanie na temat nowo-poznanych ludzi i kolejnych odwiedzonych miejscach. Odłożyła go na potem. Jak się uspokoi to go przeczyta. Natomiast interesował ja drugi list. Od kogo był. Rozcięła kopertę specialnym nożykiem i wyciągnęła pergamin złożony na pół. Powoli zaczęła czytać. Słowa przechodziły przez jej głowę z szumem. Z każdą linijką oczy otwierały jej się szerzej. Serce zaczęło być drobinę mocniej i szybciej. Gdy doszła do ostatniego słowa jakim był podpis nadawcy, odłożyła delikatnie list na mały stolik. Siedziała jeszcze chwilę w szoku bez ruchu. Po chwili lekko pochyliła się i oparła brodę na Knykciach. Szybko jednak wstała i wybiegła z domu. Musiała iść do gildii. MIała nadzieję, że Mira jeszcze tam będzie. I.. nie wierzyła, że o tym pomyślała.. ale akurat teraz przydałby się Natsu.
List upadł na podłogę.
Poplamiony był w większości atramentem, a niechlujne pismo trudno było odczytać.

To znowu ja. Mam nadzieję, ze jeszcze mnie pamiętasz.
Nie wiem jak ty, ale ja się stęskniłem. Już niedługo znowu się zobaczymy...
...
...

_________________________________________________
Tak więc to tyle na dziś. Rozdziały będą pojawiać się coraz częściej <3
Dziękuję, ze jesteście. 
Mam nadzieje, ze sie podobało c:
Hyhy od kogo ten list? Co w nim takiego było, że Lucy pilnie musiała wrócić do gildii i spotkać się z Mirą..? Dowiecie się już w następnym rozdziale.. c:

9 komentarzy:

  1. Supcio rozdział. Natsu taki zazdrosny o to, że Lucy nie spędza z nim czasu. Mam nadzieję, że nie pokłócą się ze sobą. Ciekawi mnie ta osoba co list do Lucy napisała. I czemu pobiegła z nim do Miry. Może chce wyjechać na jakiś czas z gildii pod przykrywką misji, albo jest w to w jakiś sposób wmieszana Mira.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Wenki. Do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuudowny, piękny. Strasznie mnie zaciekawiłaś tym listem. No bo kto jest nadawcą. Ach, przez ciebie znowu nie będe mogła spać w nocy. Coś czuję że Natsu bedzie zazdrosny, hihi. Zresztą już jest. Nie ma wątpliwości że te jego dziecinne i irytujące zachowanie wobec Lucy to tylko objawy wczesnej miłości ^^. Bardzo mi się podobało, naprawdę mam nadzieję że w następnym rozdziale dowiemy się więcej, bo już nie mogę się doczekać. Aaaaaa!!! *krzyczę z niecierpliwości*.
    Tak więc liczę na dalszą część już niedługo, a tymczasem pozdrowionka i wenki,
    Bye :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział genialny :D
    Zazdrosny Natsu *-* i do tego ten list :3 Jestem bardzo ciekawa, od kogo on jest i jestem również ciekawa, po co Lucy pobiegła do gildii spotkać się z Mirą... Kurcze! Ja chce już kolejny rozdział >-<
    Przesyłam dużo weny, czekam na rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sie ciesze że wróciłaś :)
    Rozdziały idealne, i bardzo ciekawe. I ciekawe kto jest autorem tego listu :3
    Pozdrawiam i życzę Ci dużo weny ;^)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział!!! Już nie mogę doczekać się następnego 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. http://opowiadania-fairy-tail-nalu.blogspot.com/p/liebster-award.html <- Hola! Hola! Twój blog został nominowany do LA!

    *-*
    Cudowny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste :D Dawaj kolejny rozdzialik bo nie mogę się doczekać :P Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Serdecznie!
    Dzisiaj pierwszy raz czytałam twoje opowiadania i miło się zaskoczyłam. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, lecz twój blog odwiódł mnie od tego. Bardzo przepraszam ale jestem czepialska i wytykam błędy, lecz mam nadzieję że mi to wybaczysz. Oto one:
    - Dostałaś jakieś 2 listy. - Nie potrzebnie dodawałaś to ,,2''. Zdanie przez to się jakoś nie klei oraz nie pasuje do dialogu.
    Podróżowała ona po świecie i co jakiś czas (...)'' - tytaj całkowicie zbędne jest słowo ,,ona'' również nie pasuje do zdania.
    Zalecam również pisanie więcej zdań złożonych, gdyż dzięki nim blog będzie dłuższy i lepiej będzie się go czytało. W poprzednich rozdziałach jest także parę powtórzeń.
    Bardzo cię przepraszam że tak wytykam ci błędy, ale sama kiedyś pisałam bloga z opowiadaniem i wiem jak bardzo pomagają tego typu komentarze.
    A teraz mój mały komentarz oraz przypuszczenia:
    Opowiadanie jest lekkie i łatwo się je czyta. Miejscami trzyma w napięciu oraz odzwierciedla charaktery postaci. Przypuszczam że Lucy śledził ten gość z Zentopii Dan Straight.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam Ana-chan ^v^

    OdpowiedzUsuń