poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rozdział V - Nie patrząc się na nią.

Są dni kiedy pogoda jakby stara się dopasować do humoru człowieka. Tak było tego dnia. Ciemne chmury leniwie płynęły blisko siebie, całkowicie zasłaniając niebo. Zbierało się na deszcz. Deszcz i burzę.
Lucy siedziała zgarbiona na fotelu, czekając aż reszta drużyny będzie gotowa do wyjścia. Palcami przeczesywała pasma włosów od skóry głowy aż po same końcówki. Ślepo gapiła się w podłogę, oddychając cicho i powoli.
Prawie nie spała tej nocy. Trzeba by było być ślepym, żeby nie zauważyć worów pod jej zaczerwionymi oczami. To po pierwsze. Po drugie chyba podczas krótkiego snu naciągnęła sobie jakieś ścięgno w szyi, bo ta bolała pomimo ciągłego masażu. Po trzecie poduszki tu były niewygodne i śmierdziały dymem tytoniowym. Po czwarte dzisiejsze spotkanie z Natsu.
Gdy tylko udało się jej wyciągnąć z łóżka Erze, postanowiła wziąć się za resztę. Powlokła się na balkon gdzie nocował różowowłosy razem z Happym. Odciągnęła zasłony i otwierając drzwi, weszła na kafelki, które formowały podłogę na balkonie. W rogu, między ścianą a donicą z aloesem, zauważyła go okrytego zielono czarnym kocem. Z samego początku stała nieruchomo, starając się oddychać jak najciszej, żeby tylko go nie obudzić. Jego usta były na wpół otwarte a brwi lekko zmarszczone. Oddech miał płytki i szybki. Prawa ręka, zgięta w łokciu, służyła mu za poduszkę. Lewa leżała bezwładnie zaraz koło jego twarzy. Szalki luźno zwisał mu z ramion opadając na kafelki, natomiast kurtka została zapięta tylko na 2 ostatnie od dołu guziki. Jego klatka piersiowa unosiła się u opadała w regularnych odstępach czasu. Lucy przyglądała mu sie tak przez dłuższą chwile. Badała wzrokiem każdą część jego ciała. Nigdy wcześniej nie umiała dostrzec jak słodko wygląda kiedy śpi.
Podeszła jeszcze kawałek i kucnęła zaraz koło jego ramion. Patrzyła na jego twarz. Patrzyła jak delikatnie wypuszcza powietrze z ust, jak niespokojnie marszczy brwi, jak co jakiś czas zaciska powieki.
Chyba zapomniała po co tu w ogóle przyszła.
Powoli podniosła swoja dłoń i palcami musnęła jego łokieć. Kurtka szeleściła cicho, kiedy przesuwała palce w stronę barku. Nawet nie zauważyła kiedy zaczęła pochylać się w jego stronę.
I właśnie wtedy, kiedy na policzku poczuła jego oddech, Natsu otworzył oczy.
Lucy zastygła bez ruchu. Nie mogła nawet ruszyć ręką.
- Co robisz? - usłyszała jego szeleszczący głos.
Zacisnęła wargi i cofnęła rękę.
- Nic.
- Lucy, odsuń się. - jego głos był cichy ale stanowczy. Przez chwilę nie była pewna tego co usłyszała.
- Co? - spytała głupio jakby nie mając pomysłu na cokolwiek innego, co mogłaby powiedzieć.
- Odsuń się. - powiedział głośniej. - Chcę wstać.
Gdy tylko dotarło do niej każde słowo, podniosła się szybko i zrobiła niepewny krok do tyłu.
- Chciałam cię tylko obudzić. - o mój boże, jak to usprawiedliwienie kiepsko brzmiało.
- Nie było to powodem, żeby mnie molestować.
- Co? - powiedziała mrugając szybko - KIedy ja nie... CO NIBY CZEMU-
- Nie krzycz. - mruknął nawet na nią nie spoglądając. - Po prostu.. Obudziłaś mnie, wypełniłaś swoje zadanie możesz wracać do siebie. Spoko dam sobie radę. - dodał uśmechajac się szeroko po czym ziewnął.
- N-nie krzyczę. Już wychodzę.
- Ok. - powiedział. Nie patrząc na nią wcale.
*

- Lucy! - Erza weszła po pokoju zakładając na siebie duży plecak. - Lucy, jesteśmy gotowi, możemy iść. Tak myślę..
Blondynka spojrzała na nią nieprzytomnym wzrokiem, prostując się w fotelu. Przetarła dłonią twarz, drapiąc się przy tym po policzku. Teraz widniał tam czerwony, niewielki ślad.
- Tak... Możemy iść. - Powiedziała masując się po szyi. Chryste, jaki sadysta dał tutaj takie poduszki...
Erza spojrzała na dziewczynę i przewróciła oczami. Zawsze to robiła, kiedy coś jej nie pasowało. Lucy znała ją zbyt długo, żeby wiedzieć, że zaraz usłyszy...
- Coś jest nie tak. - zaczęła, ale gdy zobaczyła proszący wzrok przyjaciółki natychmiast się wycofała. - No dobra... Jednak gdybyś chciała pogadać... Wiesz, może i nie wyglądam, ale jestem świetnym słuchaczem. w każdym razem się staram. - dodała uśmiechając sie smutno.
- Dzięki.. ale nie martw się, nic mi nie jest... Ja tylko... - Urwała gdy w drzwiach pojawił się Gray razem z Natsu. Ten parzył na nią zwykłym, pozbawionym jakichkolwiek emocji wzrokiem. Poczuła ukłucie w sercu.  - Cześć wam.
- Hej - Gray uśmiechnął się ziewając. - NIe chce nikogo pośpieszać, ale myślę, że powinniśmy już wychodzić, jeżeli chcemy zdążyć na umówione spotkanie.
- Tak, tak. Zgadzam się. - Erza przytaknęła i rozejrzała się po pokoju. - Happy moze nas ewentualnie tam podrzucić.
Zza zasłony wyleciał exceed i szybko zaprotestował:
- Chyba śnisz! Znaczy... - Przerwał widząc wzrok szkarłatnowłosej - Ja po prostu nie uniosę was wszystkich razem, szczególnie jeżeli chodzi o Lucy... Znaczy o twoją zbroje... Znaczy... Aaaaa, nie ważne... NIe dam rady..
- W takim razie pośpieszmy się.

Kiedy oddawali klucze do recepcji, Natsu czuł na sobie wzrok Lucy. Od ich ostatniej kłótni minęła już trochę czasu, ale ciągle dało się wyczuć napięcie jakie między nimi wzrastało. Tak bardzo chciałby z nią porozmawiać, ale przy tym tak bardzo bał się ponownej sprzeczki...

*

Jednym słowem pogoda była paskudna. Gdy tylko wstał i wyszedł na taras poczuł silny, chłodny wiatr. I jeszcze te ciemne chmury...
- Będzie padać... - mruknął i wrócił do pokoju zamykając drzwi.
Przejrzał się w lustrze. każdy włos w inną stronę. Typowe. Przyzwyczaił się. Chwycił niewielki, niebieski grzebień i przeczesał brązowe włosy. Niemal natychmiast wróciły one do właściwego ułożenia. Kiedy stał przed umywalką zauważył, że lustro jest lekko pęknięte z lewej strony. Nie przejął się tym specjalnie. Przemył twarz zimną wodą  i od razu poczuł się lepiej.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Wejść. - powiedział nie odrywając wzroku od lustra. Chyba powinien się ogolić. Witaj 3-dniowy zaroście!
Do pomieszczenia wszedł wysoki siwy mężczyzna. Ubrany był w idealnie uszyty, szary garnitur i wypastowane białe buty. Obok niego stała pulchna, blondynka o pełnych, bladych ustach. Trzymała w rękach pasek od jej bardzo jasnej sukienki i miętoliła go nerwowo w palcach. Chowała się nieśmiało za lokajem. We włosy wplecioną miała jaśniutką wstążkę. Mruknęła coś do mężczyzny wspinając się na palce. Ten tylko uśmiechnął się do niej.
- Magowie z gildii Fairy Tail przybyli, panie. - powiedział spokojnym, miękkim głosem. - Chcą otrzymać szczegóły co do zlecenia.
- Fairy Tail? - Mruknął sam do siebie dalej spoglądając w lustro. Nagle obrócił się do lokaja. - Fairy Tail? To gildia Lucy.
- Proszę? - mężczyzna spojrzał na niego niewyraźnie.
- Nie, nie. Nic. - Ten uśmiechnął się słabo i wrócił do mycia rąk i twarzy. Chwycił szczoteczkę do zębów i nałożył na nia trochę pasty. - Zaproś ich do salonu. Za parę minut powinienem być gotowy..

Fairy Tail? Wiec to oni przyjęli zlecenie.

*

Natsu... Lucy tak bardzo brakowało jego obecności przy niej. Co z tego, ze szedł zaraz koło niej. Czuła się jakby dzieliła ich ogromna przepaść. Bała się do niego odezwać. szczególnie po dzisiejszym poranku. Zorientowała się, że cała drogę wpatrywała się w niego be większego powodu. Tak bardo chciała z nim porozmawiać. Pośmiać się jak kiedyś.
Teraz nie umiała. Teraz się bała.

_________
Wróciłąm!
Wybaczcie, ze tyle mnie nie było. Nawet nie mam usprawiedliwienia. Po prostu.. Jakos nie myślałam o pisaniu nowych postów :c Mam nadzieję, ze mi wybaczycie! Dziękuje za czytanie rozdziału! Mam nadzieję, ze się podobało. Tak, tak. Wiem, ze rodział krótki, ale jest 23, a ja obiecałam sobie, ze dzisiaj dodam post! Zapraszam do komentowania ^^
Do zobaczenia!

5 komentarzy:

  1. Jak ja się cieszę, że wróciłaś. Mam nadzieję, że już nie będziesz robiła takich przerw. Rozdział bardzo fajny. Niech Natsu i Lucy już się pogodzą. Nie pasuje do nich taka atmosfera. Ciekawi mnie kim jest ta osoba co na końcu się ujawnia. Pewnie to ten od listów, ale jaką rolę odgrywa w życiu Lucy. Fajnie by było, gdyby okazał się jej bratem, który szybko dom opuścił, ale raczej tak nie będzie. Prędzej jej dawny przyjaciel.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko nowy rozdzial!! Tak dawno nie bylo wpisu ale na szczescie juz sie pojawil. Co do rozdzialu do naszej ulubionej dwojki nie pasuje takie zachowanie mam nadzieje ze szybko sie pogodza. Co do nieznajomego ciekawi mnie kim on jest. Juz nie moge sie doczekac nowego rozdzialu. Zycze duzo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej dałaś znak życia więc jest ok. Jak już wspomniałem czekałem i czekałem i się doczekałem. Prawda rozdział jest krótki ale i tak fajnie że przynajmniej dodałaś. Życzę ci mnóstwa weny oraz bezpieczeństwa ,PhantomPL.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłaś taką przerwę zrobić? Rozdział fajny czekam aż Natsu i Lucy się pogodzą. A Lucy coś kombinowała:-). Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww~ wkońcu nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń