wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 36 - Optymistka

Promienie porannego słońca wypełniały cały pokój. Pojedyncze wiązki światła przedzierały się przej białe zasłony i delikatnie muskały twarze śpiących jeszcze zakochanych. Gdzieś pod łóżkiem głośno chrapał Happy i przez sen machał łapką nad nosem. Zacisną powieki i jękną cicho. Po chwili otworzył oczy. Zaspanym wzrokiem rozglądną się dookoła. Spróbował wstać ale uderzył o deski łóżka i sykną przeciągle z bólu. Masując łapką głowę wyczołgał się i ponownie rozglądną się. Od niechcenia spojrzał na zegarek. 7:04. Ziewną i mruknął sam do siebie.
- Gdzie.. Natsu...? - Podleciał lekko w górę i spojrzał na łóżko.
Lucy przeciągnęła się leniwie. Poczuła jak silne ramie Natsu obejmuje ją w tali. Uśmiechnęła się delikatnie i powoli wtuliła się w rozgrzany tors ukochanego.
- Cześć, Lucy. - usłyszała cichy głos. Tak dobrze jej znany.
- Cześć, Natsu - zamruczała, powoli otwierając oczy. Zauważyła jak różowowłosy uśmiecha się do niej. Przybliżył swoją twarz do jej i delikatnie pocałował ją.
Dziewczyna lekko musnęła palcami jego ramie. Dłonie jej powędrowały w górę po karku, zanurzając się w miękkich różowych włosach.
- Kocham cię, wiesz...? - szepną przytulając Lucy do siebie.
- Co wy robicie?
Lucy szybko spojrzała w górę. Zobaczyła szybującego nad nimi Happy'ego, który uśmiechał się chytrze.
- HAPPY?! - pisnęła odrywając się od chłopaka i zakrywając kołdrą. Natsu spojrzał nieprzytomnym wzrokiem na przyjaciela i spytał:
- Co ty tu robisz? - Lekko przysunął się do blondynki i otulił ją ramieniem.
- Przyszedłem tu z tobą. - mrukną jakby poczuł się urażony.
- Taaaak?
- Tak.
Chłopak westchnął tylko i nerwowo podrapał się po głowie. Dziewczyna spojrzała na niebieskiego przyjaciela i jeszcze mocniej ścisnęła kołdrę.
- A... Czemu... Gdzie wasze ubrania? - spytał Happy jakby nigdy nic i usiadł na brzegu łóżka. Spoglądał na zawstydzonych przyjaciół, którzy teraz stawali się co raz bardziej czerwoni. Zaśmiał się cicho i westchną.
- No tak.. Nie tłumaczcie się. ROZUMIEM.
- Och patrzcie. Happy coś rozumie... - Lucy ukryła twarz w pościeli by nie zaśmiać się głośno. - Nie no, żartuje.. - dodała widząc naburmuszoną minę exceeda.

*

Staną przed dobrze mu znanym budynkiem. Odetchną z ulgą. W końcu go znalazł... Bał się, że może zając mu to całe tygodnie, ale na szczęście mylił się. Dobra załóżmy, że był nawet z siebie dumny.. Jednak obawiał się jednego: że po tym wszystkim, nie będą chcieli go widzieć.. Ale czy wiedzieli, że to on..? 
Może nie powinien.. Ale w końcu zawinił.. 
Tuż przed nim przebiegła mała, roześmiana dziewczynka. Jej czarne warkoczyki wesoło podskakiwały razem z nią. Brunet spojrzał na nią z zaciekawieniem. Była dokładnym przeciwieństwem tego jak teraz się czuł. No ale cóż.. 
I kiedy już miał odwrócić wzrok, spostrzegł jak dziewczynka potknęła się o kamień i upadła, zdzierając sobie kolana do krwi. Chłopak szybko podbiegł do niej i kucnął. Spodziewał się ogromnego wybuchu płaczu, histerii z bólu. 
- Stało się coś? - spytał troskliwie niezbyt wiedząc co ma robić.
Jednak dziewczynka spojrzała na niego tym samym roześmianym spojrzeniem i usiadła na kamieniach na przeciw bruneta. Spojrzała na odrapane dłonie i nogi po czym zaśmiała się.
- Nic, dziękuje. - odpowiedziała obdarzając go ciepłym uśmiechem.
- Na pewno? - zaniepokoił się - Przecież, leci ci krew..
- Ale żyje. - przerwała mu nagle. - Mogło być o wiele gorzej. Mogłam wpaść do rzeki, a ja nie umiem pływać. Albo mogłabym złamać ręke, albo noge.
- Masz bardzo dziwny tok myślenia. - podsumował - Bardzo dziwny jak na małą dziewczynkę.
- Mamusia też mi to mówi. Co to dokładniej oznacza? 
- No że... - zaczął ale właściwie zabrakło mu słów. Jak miał wytłumaczyć kilkuletniej dziewczynce coś czego sam nie rozumiał..?!
- Mamusia też mi często mówi, że jestem wielką optymistką. Co to oznacza? - spytała ponownie bawiąc się końcówkami warkoczyków. 
- No.. Optymista to taki ktoś, kto myśli pozytywnie i na wszystko spogląda z radością i takim myśleniem: Na pewno się uda, trzeba tylko spróbować, a jak nie wyjdzie to próbować dalej... - wytłumaczył starannie dobierając każde słowo.
- No bo tak trzeba. Inaczej od razu ludzie się poddają.. - powiedziała wstając.
- I mówi to kilkuletnia dziewczynka.. - brunet zaśmiał się i również wstał. - Na pewno nic ci nie jest?
- Tak. Dziękuje, proszę pana. - podziękowała z uśmiechem i pobiegła dalej.
- Nie to ja dziękuję.. - mrukną sam do siebie i ponownie spojrzał na budynek. Raz się żyje, nie? Powoli podszedł do drewnianych drzwi i zapukał w nie. "Inaczej od razu ludzie się poddają". Nie. On się nie podda.

*

- Nie no, żartowałam...
- Mam nadzieję. - mruknął niby obrażony Happy i oparł się ścianę. 
Natsu przeciągną się tylko z uśmiechem i przejechał dłonią po włosach. Spojrzał na zegarek i westchną.
- A mogłem jeszcze pospać... - jękną zwiedziony.
- To śpij zapałko. - zaśmiała się Lucy rzucając poduszką w ukochanego.
- A ty razem ze mną. - prychną przyciągając blondynkę do siebie.
Happy tylko pokiwał głową.
- Ach ta młodzież... - westchną i przejechał łapką po twarzy. 
Lucy uśmiechnęła się delikatnie i przeczesała różowe włosy chłopaka.
- Dobry śpioszek, dobry - zaśmiała się przytulając chłopaka. Ten odwzajemnił uścisk i szepną:
- Kocham cię.
- Ciągle to powtarzasz...
- Oczekuje odpowiedzi...
- Ja ciebie też...
Ich chichoty nie zagłuszyły jednak głośnego pukania do drzwi. Natsu zerwał się prawie natychmiast nasłuchując. Po chwili szybko wstał i wciągną na siebie czarne bokserki. Lucy spojrzała w stronę drzwi przerażona i schowała się pod kołdrą.
- Idź otworzyć.. - szepnęła wystawiając głowę.
- Idę, idę...
Staną zaspany przed drzwiami i niechętnie otworzył je. Zobaczył stojącego przed nim bruneta.
Chwila.. Chwila.. Jak on miał na imię.. No niestety, Natsu nie miał pamięci do imion.. A tak...
- Cześć Pavali.
_______________

Tak więc.. To chyba przed ostatni rozdział tego opowiadania. :3
Wróciłam już, sprawa z internetem załatwiona, rodzeństwa nie ma więc spokój :D
No i w końcu ... xD
Nie wiem co mam napisać D: :p
Może tyle wystarczy :D
Dzięki za czytanie tego wszystkiego :3 Cieszę się, że komuś się to podoba ^^
Co do nowych komentarzy dodawanych do starych postów, co do e-maili od was itp...
TAK. Ja doskonale wiem, że akcja toczyła się za szybko, że opowiadanie często było pisane z błędami różnej maści, że to wszystko czasem nie miało sensu.. Tak wiem o tym. Dlatego chcę napisać nowe opowiadanie, które mam nadzieje będzie lepsze. ;___;
tyle. Paaa :3


14 komentarzy:

  1. Nie kończ jeszcze opowiadania!! ;_; Ja chcę więcej <3 Rozdział ciekawy..:D Happy jak zwykle w nieodpowiednim momencie "wleciał" :DD
    ~~Pozdrawiam i ślę wenę
    ~~B. Aiko :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana ja ci powiem jedno szykuję na cieb widły i pochodnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!
    kocham to opowiadanie więc nie przestawaj go pisać !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślisz, że to tak zostawię? XD
    Myślisz, że ostatni rozdział będzie normalnej długości?
    Myślisz, że ostatni rozdział będzie NORMALNY?
    Serio? XD
    Poczekaj, poczekaj :3
    Obiecuje nie zawieść XD :33

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem, jeśli chcesz skonczyć, to kończ i pisz coś od nowa :) Przedłużanie historii na siłę nie ma sensu (dlatego ja zawsze robię 1298486436964 bohaterów, a potem w pewnym momencie takie ŁUP i splatam ich losy jednym wydarzeniem :D głownie dlatego, że traktuję ich jak moje dzieci i nie mogę porzucić, potem przenosze ich między opowiadaniami xD).
    Rozdział jak zawsze dobry :) A literówkami się nie przejmuj, tak samo nie przepraszaj za błędy! Każdy od czegoś zaczynał, ja swoje pierwsze opowiadanie zamknęłam w pliku na hasło i nikomu nie pozwolę go oglądać, bo pisane 10 lat temu.. Powiedzmy, że jest beznadziejne, a to i tak komplement :D
    Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... Chyba mogę tu? Nominowałam cię do Liebster Award ^^ http://fairy-tail-wdg-aiko.blogspot.com/2013/08/liebster-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, przeczytałam wszystko dopiero dzisiaj, ale mi się bardzo podobało. Jeden z najlepszych blogów NaLi, jakie czytałam. Jedna uwaga: nasza parka była troszkę zbyt idealna, nie sądzisz? Trochę zgrzytów pomiędzy zakochanymi często wychodzi na dobre, bo mówią co im się nie podoba i tak dalej :D w każdym razie, zapraszam do siebie:
    http://edvsharry.blogspot.com/ jeżeli lubisz anime i Harry'ego Pottera, to zachęcam. Nie jest idealne i za bardzo podobne do książki, ale postaram się, żeby było inaczej. Życzę Ci dużo weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale to nie jest koniec, muszę wiedzieć co będzie dalej! Nie obchodzi mnie to chcę kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam gdzie się pochwalić ale ja z moją bff założyłyśmy bloga romans (tak będą scenki dla zboczuszków :P ) macie tu linka jak chcecie wpadajcie ^^ http://demonybezskazy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nudne? O.o To nie wiem jak ty wytrzymujesz shouneny xd W każdym bądź razie nie zgadzam się z tobą. Nie ważne jak długo związek będzie się rozwijał, czy to dwa, czy dwadzieścia rozdziałów, ważne aby historia była dobrze rozwinięta. Po za tym to decyzja autorki kiedy zakończy swoją historię, powiem ci, że jezeli nie czujesz się dobrze w tym co piszesz to nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Najwyraźniej Ola chce dać swoim bohaterom szczęśliwe zakończenie, a my musimy to uszanować i dalej ją wspierać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam kilka tygodni a ty jeszcze rozdzialika nie dodałaś:( .No nic i tak będę czekać z niecierpliwością .Pozdrawiam ,i powodzenia przy pisaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bosz !! ten blog jest genialny !! żałuję, że tak późno na niego trafiłam :)
    P.S. dlaczego tak długo zwlekasz z dodaniem rozdziału ? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc... Nowy rozdział pokaże się najpóźniej w poniedziałek (ew. Wtorek jeżeli nie wyrobię się z projektem). :) Tłumaczyć się będe w następnym poście :c

      Usuń
    2. Już nie mogę się doczekać :))

      Usuń